Comiesięczne spotkanie klubowiczów MKSL oddział w Gdyni

11 lutego 2018 roku o godz. 11.00 jak w każdą drugą niedzielę miesiąca, w Klubie Marynarki Wojennej „Riwiera” spotkali się członkowie Morskiego Klubu Seniorów Lotnictwa RP oddział w Gdyni.

Na początku zebrania, prezes MKSL – kmdr dypl. pil. rez. Paweł Padias podziękował wszystkim obecnym dziś członkom za tak liczne przybycie. Kolejnym punktem było złożenie obecnym na zebraniu kolegom – jubilatom, listów gratulacyjnych z okazji ich urodzin. Po tym miłym akcencie – kmdr Paweł Padias przedstawił w skrócie najbliższe plany klubu oraz zapoznał wszystkich obecnych kolegów ze zbliżającymi się uroczystościami na których MKSL będzie starał się być obecny.

Jak zawsze życzliwa atmosfera naszych spotkań sprawiła, że kolejne comiesięczne spotkanie miało bardzo udany przebieg, co można było zauważyć na twarzach obecnych członków.

Kolega klubowicz – Jan Gronda przypomniał obecnym członkom o dwóch oficerach, którzy niedawno odeszli do niebieskiej eskadry; gen. brygady Apoloniusza Czernów i płk dr pil. Bolesława Halerza. Cały zarząd wraz z obecnymi członkami uczcił minutą ciszy zmarłych kolegów. Również, kmdr por. dr rez. Mariusz Konarski przypomniał zebranym o najbliższych planach Stowarzyszenia Historycznego Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku oraz odczytał ciekawy materiał o naszym członku płk pil. Bolesławie Klecha.

Ostatnim punktem dzisiejszego zebrania była zainicjowana przez Prezesa MKSL – kmdr. Pawła Padiasa, historia jednostek Lotnictwa MW. Jednak na dzisiejszym spotkaniu odstąpiono od tej reguły, i kmdr ppor. pil. rez. Włodzimierz W. Woźniak przeczytał obszerny materiał katapultowania się z samolotu MiG-15Art dwóch oficerów 15. elr MW jaka miała miejsce 9 lipca 1971 roku. Ponadto nasze stowarzyszenie wzbogaciło się o kolejnego członka, którym został – chor. sztab. nawig. rez. Krzysztof Maj. Na koniec spotkania kmdr nawig. Kazimierz Gawron pokazał plakat, który zrobił na 10 lecie Lotnictwa Marynarki Wojennej w 1958 roku. Dzisiejsze spotkanie przeciągnęło się do późnych godzin popołudniowych, na co wpływ miała niewątpliwie od samego początku serdeczna i wręcz unikatowa atmosfera jaką przygotował prezes oraz cały zarząd MKSL za co im serdecznie dziękujemy.