Z wizytą u malborskich lotników

W ostatnim tygodniu czerwca 2017 roku, odwiedziłem 22. Bazę Lotnictwa Taktycznego w Malborku, aby uczestniczyć w lotach szkoleniowych, a przy okazji spotkać się również z miejscowymi fotoreporterami. Niestety poniedziałkowa aura od wczesnych godzin porannych nie nastrajała mnie optymizmem. Jednakże już w drodze do Malborka z każdą godziną warunki atmosferyczne poprawiały się, co utwierdziło mnie, że zaplanowane loty na lotnisku w Królewie Malborskim odbędą się zgodnie z planem, czyli od godz. 10.00.

Będąc już na miejscu, tradycyjnie, starym zwyczajem, zameldowałem dowódcy na „domku pilota” o moim przybyciu, którego celem było zebranie materiału fotograficznego. Po serdecznym przywitaniu z dowódcą i pilotami – mogłem zaobserwować jak służba meteo przygotowała ostatnie raporty pogodowe, służby zabezpieczenia i kierowania lotów przekazali między sobą ostatnie uwagi, a przedstawiciele Służby Inżynieryjno-Lotniczej odpowiedzialnej za eksploatację, obsługę oraz sprawność samolotów, rozpoczęli powoli swoje przygotowania do wypuszczania w powietrze samolotów bojowych typu MiG-29 będących obecnie na stanie malborskiej bazy. Kolejny dzień lotny został więc oficjalnie rozpoczęty.

Chwilę przed godz. 10.00 jako pierwsi na „stojance” zameldowali się pierwsi piloci, a wśród nich sam dowódca – płk pil. mgr Mirosław Zima. Jego późniejszy powrót z zadania, jak przystało na dowódce, bardzo mocno poprawił mój nie najlepszy nastrój, spowodowany brakiem mińskiego personelu latającego, który w chwili obecnej jest przebazowany na malborskim lotnisku. W tym czasie ja i pozostali obecni fotoreporterzy pospiesznie udaliśmy się na wyznaczone miejsca, skąd mogliśmy swobodnie obserwować i fotografować przygotowujące się do lotów samoloty. Do pierwszego wylotu przygotowano łącznie 3 samoloty MiG-29 oraz 1 szkolno-bojowy, które w ciągu kilkunastu minut oderwały się od pasa startowego podkreślając na dość mocno zachmurzonym niebie płomień z dyszy dopalacza. Po niespełna godzinie lotu samoloty wracały już na lotnisko gdzie skrupulatnie zostały przejęte przez personel techniczny. Po kilkunastu minutach do głosu doszedł pilot pokazowy tutejszej bazy – por. pil. Rafał Pinkowski, który przeprowadził w tym dniu pierwszy trening w wariancie wysokim. Atrakcjom tego dnia nie było końca, gdyż por. Pinkowski zafundował nam jeszcze drugi trening, tym razem w wariancie niskim. W tym czasie pozostali piloci kontynuowali szkolenie, wykonując loty w parach.

I tak o to – po kilku godzinach przebywania na lotnisku w sympatycznym gronie udałem się w drogę powrotną do domu. Kolejny dzień lotny w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego przeszedł do historii. W mojej głowie po raz kolejny pozostał huk dopalaczy i jak zawsze miła i przyjazna atmosfera w ciekawym gronie i to nie tylko fotoreporterów.